Dzisiaj caałkiem inny post, nie związany z niczym kreatywnym, może trochę nudny, ale może komuś akurat się przyda i rozwieję swoje wątpliwości odnośnie farbowania włosów. Ogólnie miałam już 4 kolory włosów, więc troszkę o farbowaniu wiem :3
Pierwszy raz zafarbowałam włosy na "wulkaniczną czerwień", pianką TOP TRENDY, numerek 31 na zdjęciu.
Myślę, że rozwiałam niektórych wątpliwości na temat farbowania, ogólnie też na początku się bałam, że mi zniszczą włosy, że kolor wyjdzie nie taki, ale w tych czasach farby już są takie, że na prawdę nie niszczą włosów, aż tak bardzo, jak mogłoby się wydawać, a kolor można zawsze zmienić.
Ten post był troszkę inny niż wszystkie dotychczas, ale wydaję mi się, że może komuś się spodoba. Jakbyście mieli jakieś jeszcze pytania, to śmiało w komentarzach :3
Pierwszy raz zafarbowałam włosy na "wulkaniczną czerwień", pianką TOP TRENDY, numerek 31 na zdjęciu.
Powiem tak, polecam piankę, dla osób, które właśnie pierwszy raz farbują włosy i nie są do końca pewne, albo boją się, że farba zniszczy im włosy. Pianka powinna schodzić po 5 myciach, schodziła lekko, głównie z tyłu głowy, ale no ja od razu, jak widziałam, że schodzi robiłam następną, więc potem trudno mi było ją do końca zmyć. Ogólnie włosom nic się nie stało, nie straciły objętości, nie niszczyły się jakoś specjalnie przez nią. Kolor był taki sam, jak pokazywał na opakowaniu, więc byłam zadowolona, ale nie chciałam zbytnio odnawiać koloru co 2 tygodnie, a przy moim myciu włosów co 2-3 dni musiałam.
Zdecydowałam się na farbę do włosów, dokładnie taką.
Ogólnie, po 2-3 farbowaniach włosy były już takie same, jak na opakowaniu. W sumie podobał mi się ten kolor, ale no po prostu mi się znudził i jakiś tydzień temu znowu pofarbowałam na nowy kolor, który bardzo mi się podoba.
Tak, jak na pierwszym zdjęciu widać, kolor złapał mi bardzo dobrze, a było to tylko jedno farbowanie, więc myślę, że farba jest super, w słońcu, albo w świetle sztucznym wyglądają tak, jak na zdjęciu. W zwykłym coś pomiędzy fioletem, a bordowym, mi się podoba i jak na razie nie mam zamiaru zmieniać.Myślę, że rozwiałam niektórych wątpliwości na temat farbowania, ogólnie też na początku się bałam, że mi zniszczą włosy, że kolor wyjdzie nie taki, ale w tych czasach farby już są takie, że na prawdę nie niszczą włosów, aż tak bardzo, jak mogłoby się wydawać, a kolor można zawsze zmienić.
Ten post był troszkę inny niż wszystkie dotychczas, ale wydaję mi się, że może komuś się spodoba. Jakbyście mieli jakieś jeszcze pytania, to śmiało w komentarzach :3